Czasami spływają do nas pytania odnośnie możliwości anonimowego otworzenia spółki, tak aby ukryć beneficjenta rzeczywistego. Beneficjentem rzeczywistym jest osoba, która faktycznie jest właścicielem spółki, a nie że tylko oficjalnie widnieje w rejestrze. W Polsce nawet istnieje „rejestr beneficjentów rzeczywistych”, który jest czymś innym niż Krajowy Rejestr Sądowy. Czyli zakładając spółkę w Polsce w której udziałowcem i prezesem zarządu zrobimy swojego przyjaciela, to powinniśmy zgłosić, iż beneficjentem rzeczywistym tej spółki jesteśmy my. Kara za niezrobienie tego wynosi do 1 mln zł, przy czym oczywiście nikt aż takich kar nie dostanie. W rzeczywistości jednak zakładam, że w 2020 r. zaczną się postępowania w tego typu sprawach, gdyż ludzie podpisują „umowy spółki cichej” jak i „umowy powierzenia udziałów”. Wróćmy jednak do meritum.
W Europie nie jest to oficjalnie w praktyce możliwe. Wszędzie wymaga się podania beneficjenta rzeczywistego, a polskie organy karne i podatkowe otrzymują bezproblemowo całą informację dotyczącą spółki.
Również za granicą wymaga się zawsze podania beneficjenta rzeczywistego, przy czym niektóre kraje są bardzo oporne co do współpracy z polską prokuraturą jak i polskimi urzędami.
Tak, coś takiego zapewni Ci anonimowość o ile osoba z którą zakładasz spółkę nie dokona w związku z tym zgłoszenia do tzw. GIIFu albo nie zaraportuje schematu podatkowego. Wszystko zależy z kim działasz i jakie dokumenty zostaną przygotowane. Wcale nie jest najlepsze jeśli ktoś nie chce opracowania żadnych dokumentów, bo wówczas taka kancelaria nie jest świadoma ryzyka i nie wie jak przygotować się na ewentualną kontrolę.
Estonia, Cypr, Malta – wymieniają. Wielka Brytania – wymienia. Spółka w Delaware…. – tak wymienia! Wbrew temu co twierdzi wielu doradców. Informacja z pierwszej ręki z Prokuratury Okręgowej w Warszawie oraz Urzędu Skarbowego we Wrocławiu. Spółka w Delewere wcale nie zapewnia anonimowości. Zjednoczone Emiraty Arabskie… co ciekawe również wymieniają, ale trzeba przyznać, że bardzo opornie to idzie. Z tych względów również zostały niedawno zdjęte z europejskiej listy rajów podatkowych. Jedynymi jurysdykcjami, które nie wymieniają informacji z polską są tzw. dalekie spółki offshorowe. Czyli zakładając spółkę na Grenadynach, Wyspach Marshalla, Nevis, Bermudach czy też innych podobnych miejscach, można mieć niemal pewność, że Twoje dane nie zostaną nigdzie udostępnione. Jedynym podmiotem o którym słyszałem, że może uzyskać informacje z tamtejszych rejestrów jest Interpol, ale nie mam potwierdzonej sprawy, aby tak faktycznie się zdarzyło. Jestem w stanie jednak w to uwierzyć, dlatego tworząc jakiekolwiek projekty dobrze mieć to na uwadze i wyłączyć w regulaminie takie kraje, które są pod szczególną „opieką” interpolu.
Tak, praktycznie we wszystkich jurysdykcjach można dostać takie osoby. Koszt roczny wynosi kilkaset funtów. Weź jednak pod uwagę, że takie osoby mogą pełnić rolę w wielu różnych spółkach. To nie jest „dobre” przy jakimkolwiek postępowaniu, jeśli ta osoba pojawia się potem w wielu sprawach w różnych urzędach. Wykup udziałowców/dyrektorów „ekskluzywnych”, czyli takich, którzy mają świadczyć usługi tylko dla Twojej spółki (lub maksymalnie dla kilku) to koszt x5, x10 ceny podstawowej. To na pewno podnosi stopień bezpieczeństwa spółki
Autor: Maciej Grzegorczyk