W przypadku branży walut wirtualnych SCAMY nadal stanowią zjawisko, które jak najbardziej występuje. Od ostatnich lat świadomość osób działających w branży stale się zwiększa, jednak osoby początkujące sporadycznie lub nawet stosunkowo często padają ofiarą oszustw. Przykładem klasycznego oszustwa są platformy inwestycyjne. Stanowią one temat mojego poprzedniego wpisu, który znajdziesz pod tym linkiem. Znajdziesz tam dokładny opis mechanizmu działania. Natomiast w tym artykule skupimy się na krokach, które warto podjąć, jeśli to Ciebie oszukano na kryptowalutach. Więcej szczegółów w tym zakresie poznasz właśnie tutaj.
W zasadzie istnieje kilka rozwiązań, które można zastosować w takiej sytuacji. Przykładowo, jeśli przelałeś swoje środki płatnicze z rachunku bankowego do danego kontrahenta – możesz wnieść o zablokowanie rachunku tej osoby. Nie jest to co do zasady właściwy sposób, gdyż najprawdopodobniej przeprowadzała ona z Tobą standardowy handel kryptowalutami i dodatkowo nie masz pewności co do ostatecznego zakończenia takiej sprawy. Co do zasady handlarz w tym wypadku również jest pokrzywdzony i nie wiadomo, czy ostatecznie to Tobie sąd przyzna Ci środki pieniężne. Zwykle sprzedający w takiej sytuacji nie ma związku z tym zdarzeniem i m.in. platformą inwestycyjną. Zdarza się, że w tym wypadku oszuści wykorzystują do przestępstwa również osoby z nimi niezwiązane.
Niejednokrotnie wiele osób na początku przez brak świadomości konsekwencji – udostępnia możliwość sterowania pulpitem za pomocą zewnętrznych aplikacji takich jak m.in. AnyDesk. Prowadzi to najczęściej do sytuacji, w której oszuści korzystając z takiej możliwości samodzielnie, po udostępnieniu zdalnego dostępu, wykonują przelew z Twojego rachunku bankowego. W tej sytuacji również możesz spróbować blokady takiej transakcji w sposób podobny, jak wskazałem powyżej. Istnieje jednak jeszcze możliwość uzyskania raportu, w którym będą informacje na temat tego, gdzie i na jaki portfel zostały wysłane kryptowaluty. Wtedy należy obserwować, kiedy ponownie trafią one na giełdę scentralizowaną i następnie dokonać próby blokady przez samą giełdę. Obie te opcje pozostają niezwykle trudne do zrealizowania w praktyce i z mojego doświadczenia powodzeniem kończy się jedynie ⅛ spraw. Szansa odzyskania środków jest, więc stosunkowo niska.
Niejednokrotnie przy udostępnianiu ekranu lub dostępu do Twojego konta poza wyczyszczeniem salda, oszuści mogą zaciągnąć na Ciebie pożyczkę. W takiej sytuacji możesz pozwać bank. Sprawy tego typu najczęściej kończą się rezultatem korzystnym dla poszkodowanego ze względu na to, że wina leży po stronie banku, który nie zastosował w sposób odpowiedni środków bezpieczeństwa. Umowa pożyczki jest w tych okolicznościach nieważna, a Ty powinieneś uniknąć konieczności uiszczenia należności z tytułu kredytu.
Szukasz wskazówek istotnych, z perspektywy Twojego biznesu?
W naszym przypadku obejmujemy prowadzenie spraw dopiero, gdy łączna strata przekracza 60 tys. zł. W przypadku niższych kwot jest to dość niekorzystne dla klienta z perspektywy ekonomicznej. W każdej sytuacji należy jednak złożyć zawiadomienie do prokuratury niezależnie od tego, czy decydujesz się skorzystać z obsługi prawnej, czy też nie. Pozwala to w stosunkowo efektywny sposób wpływać na poprawienie bezpieczeństwa w zakresie polskiej branży walut wirtualnych i zwalczać nieuczciwe praktyki stosowane przez oszustów.
Koszty to około od 10 tys. do 12 tys. zł z uwzględnieniem 5% succes fee. Stawka podstawowa jest płatna na samym początku sprawy, nie rozliczamy się po zakończeniu, gdyż jest to niezgodne z przepisami. Kwota jest wysoka, jednak w przypadku takich postępowań nakład pracy jest wyjątkowo znaczny i wymaga dużego nakładu pracy.
W takim razie proponuję, abyś skontaktował się ze mną mailowo. Opisz mi sytuację, która Cię dotyczy, a także w jaki sposób utraciłeś swoje środki. Ponadto warto zawrzeć w wiadomości wszelkie dokumenty i zrzuty ekranu, które mogą pomóc zapoznać się z bieżącym stanem faktycznym. Postaram się zapoznać z Twoją sprawą i zasugerować następnie możliwie korzystne rozwiązanie. Zapraszam do kontaktu.
Autor: Maciej Grzegorczyk
