Zakup koparki za kryptowaluty czy za FIATY?

21 września 2022
/ Maciej Grzegorczyk

W jednym z ostatnich materiałów pod tym linkiem wskazałem, dlaczego prądu i zakupu koparki nie można jednak wrzucić w koszty. Z kolei dzisiejszy stanowi w pewnym stopniu rozwinięcie sytuacji, która jest rezultatem wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA). Jeśli standardowo zakupu koparki za waluty FIAT nie wrzucisz w koszty, to czy cokolwiek w tej kwestii zmienia nabycie jej z pomocą kryptowalut? Co osoby prowadzące działalność robią w tym zakresie, aby mieć koszty? Dowiedz się, właśnie w tym artykule!

 

 

Zakup koparki kryptowalut z perspektywy rozliczeń

 

Zgodnie z obecną linią orzeczniczą NSA, jeśli nabywasz koparkę przeznaczoną do wydobywania kryptowalut – nie możesz wrzucić jej w koszty. Oznacza to, że jeśli kupiłeś takie urządzenie za 50 tys. zł, to gdy następnie zyskasz 100 tys. zł na kopaniu np. bitcoina to w rezultacie odprowadzisz podatek dochodowy od całości zarobionej sumy. Czy sprawa wygląda jednak inaczej, jeśli najpierw kupisz kryptowaluty i dopiero za nie koparkę?

 

Nabycie koparki za kryptowaluty

 

Niektórzy właśnie w ten sposób generują po swojej stronie koszty. W dużym uproszczeniu załóżmy, że kupujemy za 50 tys. zł samo USDT i następnie zamawiamy za to koparkę kryptowalut. Nabycie tethera w wysokości 50 tys. zł jest kosztem i wedle tego przykładu można je następnie wykazać na PIT-38. W praktyce jednak taki zakup koparki w zamian za USDT jest regulowaniem zobowiązań, a przez to oznacza przychód. Dlaczego więc mówimy o kosztach?

 

Na czym polega ciekawostka związana z kosztem w przypadku zakupu koparki?

 

Na pewno koszt poniesiony w związku z zakupem USDT można prosto wykazać, gdyż potwierdzenie znajduje na giełdzie. Wspomniany tether następnie trafia na zewnętrzny portfel i kupiona zostaje za niego koparka. To właśnie ten moment jest najbardziej istotny z perspektywy ciekawostki. W związku z obecną linia orzeczniczą m.in. NSA, nabywcy sprzętu do kopania kryptowalut, nie wpisują go w przychody i w ten sposób wykazują tylko 50 tys. zł kosztu na zakup USDT. Wykopane dzięki niej kryptowaluty rozpoznają już z kolei jako przychód. Co do zasady nie jest to poprawne i z perspektywy formalnej nie można tak robić.

 

Dlaczego koparki kryptowalut nie można wrzucić w koszty?

 

Z wcześniejszego rozumienia przepisów ustawy wnioskowano, że koszty poniesione bezpośrednio na nabycie lub związane ze zbyciem to m.in. zakup koparek kryptowalut. Naczelny Sąd Administracyjny uznał jednak, że ustawodawca podzielił te koszty na pierwotne i pochodne. Zakup koparki kryptowalut to koszty, które zostałyby poniesione na wytworzenie składnika majątku, a więc wedle tego rozumienia kwalifikowany jest jako pierwotny. Ustawa podatkowa dotyczy natomiast bardziej mechanizmu pochodnego nabycia krypto, czyli zakupu poprzez handel na giełdzie i wydatkowanie kapitału na zakup krypto.

 

Wedle organów podatkowych zakup koparki nie jest kosztem bezpośrednim

 

Co do zasady koszty bezpośrednie powinny przekładać się wprost na określone przychody. Bezpośredniość umożliwia przypisanie kosztów do danego towaru i poniesienie ich wpływa „bezpośrednio” na osiągnięcie danego przychodu. Wydatki na nabycie bądź wytworzenie danej jednostki towaru i przychód z jej sprzedaży pozostają ze sobą w ścisłej relacji. Oprócz tego koszty bezpośrednie umożliwiają określenie okresu nabycia lub wytworzenia i wysokość osiągniętego przychodu. Przychody z kopania kryptowalut nie mogą być zakwalifikowane jako bezpośrednio poniesione m.in dlatego, że wydobywanie waluty wirtualnej nie pozwala wskazać precyzyjnie ile jednostek zostanie sprzedanych, a także w jakim okresie będzie miało to miejsce. 

 

Co jest więc bardziej opłacalne?

 

Odpowiedź na to pytanie jest uzależniona od wielu indywidualnych czynników. Jeśli planujesz w ten sposób prowadzić działalność i oprzeć biznes na kopaniu kryptowalut – skontaktuj się ze mną. Ważne jest, aby do przepisów podchodzić w odpowiedni sposób. Masz pytania lub wątpliwości w zakresie kosztów związanych z kryptowalutami? Umówmy się na spotkanie i przedyskutujmy szczegóły! Zapraszam do kontaktu!

Autor: Maciej Grzegorczyk