W zeszłym tygodniu wystąpiłem w Sejmie podczas wydarzenia „Proste podatki w krypto”, gdzie przedstawiłem główne założenia naszego autorskiego projektu ustawy dotyczącej rynku kryptoaktywów. To efekt wspólnej pracy kilku kancelarii. Nasz dokument ma 30 stron – i choć objętość może sugerować coś pobieżnego, to właśnie jasność i przystępność były naszym priorytetem. Sprawdź też zapis z poprzedniego spotkania w Sejmie dostępnego pod tym linkiem. Jeśli działasz w branży kryptowalutowej lub dopiero planujesz wejście na ten rynek w Polsce, dobrze wiesz, jak zniechęcające potrafią być zbyt rozbudowane regulacje. Projekt ministerialny liczy ponad 90 stron. Dla porównania – w Łotwie wystarczają trzy. Malta, Czechy czy Francja też nie przeciągają tego bez potrzeby. I naprawdę trudno zrozumieć, dlaczego u nas miałoby się nie dać inaczej.
Nasza propozycja nie wprowadza rewolucji, ale pokazuje, jak można racjonalnie uporządkować kwestie nadzoru i działalności operacyjnej firm krypto. Niektóre postulaty KNF są trafne – jak pomysł rejestru nielegalnych domen. Ale inne jak zakaz udzielania pożyczek w kryptowalutach nie mają podstawy w MiCA i na szczęście zostały wycofane.
W naszej propozycji znalazły się m.in.:
Jeśli myślisz o uruchomieniu działalności w branży kryptowalut albo już ją prowadzisz i zależy Ci na zgodności z prawem, mogę Cię w tym wesprzeć. W ramach usług oferuję:
Wspieram tych, którzy chcą działać legalnie, transparentnie i bezpiecznie – wobec klientów i wobec państwa.
W jednej z interpretacji podatkowych, które otrzymaliśmy, fiskus stwierdził, że nie da się pożyczyć kryptowalut, bo prawo tego nie przewiduje. Skoro coś nie zostało zapisane w ustawie, to znaczy, że jest niemożliwe. Takie podejście całkowicie blokuje innowacje. A przecież każda osoba, która korzystała z rynku, wie, że udostępnienie tokenów to codzienność. Podczas rozmów w kuluarach pojawił się pomysł, by wykorzystać aplikację mObywatel do potwierdzania świadomej zgody na inwestowanie w kryptowaluty. Prosta funkcjonalność, czyli zaznaczasz „tak, akceptuję ryzyko” i mogłaby realnie ograniczyć późniejsze pretensje, zgłoszenia i blokady. Takie rozwiązania nie są trudne, ponieważ wystarczy chcieć je wdrożyć.
Implementacja MiCA w Polsce dopiero przed nami. Z perspektywy firm z sektora krypto czas ucieka. Czeski rynek już działa. Estonia, Litwa, Malta – to kraje, które przyciągają projektantów i operatorów kryptoaktywów. Jeśli chcemy być realną alternatywą, musimy mówić prostym językiem i tworzyć prawo, które nie utrudnia, tylko porządkuje. Nie chodzi o to, żeby przepisy były łaskawe dla branży. Chodzi o to, by były czytelne i funkcjonalne – zarówno dla firm, jak i dla nadzoru. Masz pytania? Zastanawiasz się, jak przygotować się na MiCA? Napisz – często jedno dobrze zadane pytanie oszczędza długie tygodnie błądzenia po omacku.
Autor: Maciej Grzegorczyk